Karkówka po duńsku (myśliwsku lub szwajcarsku)
Oceń:
(0 głosów)
- Trudność: średnie
- Czas: ponad 60 minut
- Porcje: 5-6 os.
- Odsłony: 3404
Składniki:
- Ładna kształtna karkówka w całości. Ok 2-2.5 kg.
- 2-3 cebule
- 100 gr pieczarek
- 250 gr wędzonego boczku pokrojonego na cieniutke plastry
- 8-10 łyżeczek musztardy
- Przyprawy - dowolne, najlepiej jakaś mieszanka typu marynata staropolska
- Ewentualnie czosnek
Opis przygotowania:
W Danii nazywa się karkówką po myśliwsku, ale w mojej rodzinie funkcjonuje pod nazwą karkówka po duńsku, widziałam kiedyś podobny przepis o nazwie karkówa po szwajcarsku.
Kroisz karkówkę w plastry o grubości 1.5-2cm, ale nie do końca, tak, żeby spód pozostał w całości.
Nacierasz mieszanką przypraw.
Jeśli lubisz możesz też natrzeć rozgniecionym czosnkiem.
Teraz dobrze jest ją zostawić na noc (lub przynajmniej kilka godzin) w lodówce.
Układasz karkówkę w dużym naczyniu żaroodpornym lub brytfance posmarowanej tłuszczem, pamiętając, że po nadzianiu zrobi się dłuższa.
Każdy plaster smarujesz musztardą. Pomiędzy plastry wkładasz: cienki plaster wędzonego boczku, plasterek pieczarki i plasterek cebuli.
Wierzch przykrywasz plastrami wędzonego boczku. Przykrywasz naczynie pokrywką, a jeśli robisz w brytfance, to folią alimuniową.
Jeśli karkówka jest chuda możesz podlać nieco wody lub bulionu, ale nie za dużo ? ma się upiec, a nie udusić.
Pieczesz 1 do 1.5 godziny (czasem nawet dłużej w zależności od wielkości i jakości mięsa) w 180 stopniach, na ostatnie 10 minut zdejmujesz przykrycie, żeby boczek z wierzchu się zrumienił.
Jeśli w trakcie pieczenia widzisz, że płyn wyparował i spód się przypala, możesz ją podlać, ale jeśli będzie przykryta, to nie powinno być konieczne.
W naczyniu, w którym się piekła podajesz karkówkę na stół, zdejmujesz boczek, kroisz plastry do końca, tak, by przy każdej porcji było nadzienie.
Każdemu nakładasz plaster karkówki wraz z nadzieniem.
Ewentualnie polewasz sosem, który w międzyczasie się wytopił.
Robiłam to danie również z dużych kawałków szynki i łopatki ? ale karkówka jest najlepsza.
Kroisz karkówkę w plastry o grubości 1.5-2cm, ale nie do końca, tak, żeby spód pozostał w całości.
Nacierasz mieszanką przypraw.
Jeśli lubisz możesz też natrzeć rozgniecionym czosnkiem.
Teraz dobrze jest ją zostawić na noc (lub przynajmniej kilka godzin) w lodówce.
Układasz karkówkę w dużym naczyniu żaroodpornym lub brytfance posmarowanej tłuszczem, pamiętając, że po nadzianiu zrobi się dłuższa.
Każdy plaster smarujesz musztardą. Pomiędzy plastry wkładasz: cienki plaster wędzonego boczku, plasterek pieczarki i plasterek cebuli.
Wierzch przykrywasz plastrami wędzonego boczku. Przykrywasz naczynie pokrywką, a jeśli robisz w brytfance, to folią alimuniową.
Jeśli karkówka jest chuda możesz podlać nieco wody lub bulionu, ale nie za dużo ? ma się upiec, a nie udusić.
Pieczesz 1 do 1.5 godziny (czasem nawet dłużej w zależności od wielkości i jakości mięsa) w 180 stopniach, na ostatnie 10 minut zdejmujesz przykrycie, żeby boczek z wierzchu się zrumienił.
Jeśli w trakcie pieczenia widzisz, że płyn wyparował i spód się przypala, możesz ją podlać, ale jeśli będzie przykryta, to nie powinno być konieczne.
W naczyniu, w którym się piekła podajesz karkówkę na stół, zdejmujesz boczek, kroisz plastry do końca, tak, by przy każdej porcji było nadzienie.
Każdemu nakładasz plaster karkówki wraz z nadzieniem.
Ewentualnie polewasz sosem, który w międzyczasie się wytopił.
Robiłam to danie również z dużych kawałków szynki i łopatki ? ale karkówka jest najlepsza.
Komentarze (0)