Ziarno orkiszu jest odmianą pszenicy, która wcześniej niż sama pszenica stanowiła główną strawę wczesnych ludów Ziemi. Swoją treścią może nasycić głodnego nomadę i pozwolić mu iść w dalszą podróż. A jednak o wzrastanie orkiszu trzeba się troszczyć. Ziarno to potrzebuje bogatej gleby i oddanego dbania o siebie. O ile np. ziemniak rośnie wszędzie i zawiera w swojej ziemistej głowie wszystkie treści, jakie potrzebujemy od Ziemi do przeżycia, o tyle orkisz jest ziarnem rosnącym pod pewnymi warunkami. Trzeba się o niego postarać i wyjść ku niemu. Ziemniak i pszenica są łatwe w uprawie, to one biegną do człowieka zahaczając o jego nogi na każdym kroku. Orkisz natomiast jest trudnym ziarnem starożytnych ludów, o który zabiegały one tak jak o każdy dzień życia. Starożytnym nie robiło różnicy czy chodzi o ziarno orkiszu, czy o życie samo, tak bardzo jedno i drugie wymagało wysiłku. Ziarno i życie miało taką samą wartość i było od siebie zależne. Czym jest zatem ziarno orkiszu, jak różni się od pszenicy i dlaczego warto go jeść jak ziemniaki?
Orkisz w dzisiejszych czasach wraca do łask, a jest to dobra wiadomość, ale i zła. Jego największą zaletą był bowiem fakt, że zapomniany nie wkroczył w przestrzeń pestycydów, w której zatopiona jest pszenica. Choć pszenica stanowi podstawę żywieniową naszej diety, to zawiera ona trujące substancje, które pomagają jej być tak dostępną i tak powszechną. Nie jest to już jednak dostępność charakterystyczna jeszcze dla średniowiecza, kiedy pszenica rosła ludziom na zdrowie. Obecnie pszenicy każe się być wielokrotnie bardziej, a to nakłada na nią nieznośny dla każdej rośliny ciężar GMO. Z tej racji orkisz, o którego szczególnie nie zabiegają masowi producenci, jest bardziej zdrowy niż pszenica. Co ciekawe jednak, to że ziarno orkiszu nie wzrośnie nigdy na glebie ze środkami do ochrony roślin, których w zupełności nie potrzebuje. Jest wyczulone na naturalne minerały i mikroelementy znajdujące się w glebie i kompoście, tak jak dziecko jest wyczulone na naturalny śmiech i miłość. Orkisz o wiele silniej zakorzenia się w ziemi niż inne zboża, jest też bardzo odporny na stresy środowiskowe, dlatego może rosnąć zarówno w górach jak i w dolinach, a długie źdźbło kłosa chroni je przed pasożytami, grzybami, pleśnią i atakami szkodników. Jest to więc silne ziarno, jak gladiator nie dające się przeciwnościom losu. Zresztą orkisz nierzadko stanowił strawę gladiatorów. I choć nie ma w sobie ich barbarzyńskiej siły, tylko cichy spokój pól, to mógł swoją treścią wykarmić tych rzymskich wojowników. Wszystkie opisane wyżej czynniki sprawiają, że orkisz o wiele bardziej niż pszenica zawiera w sobie pradawny smak wiatru i słońca, a przez to silniej pobudza do zdrowia nasz organizm.
Przez żołądek do nerwów
Wiedziała o tym Hildegarda z Bingen, XII-wieczna przeorysza z klasztoru Benedyktynów. Mniszka ta uważała, że orkisz jest doskonałym środkiem leczniczym, ale i najlepszym ziarnem zbożowym. Pisała ona, że „orkisz prowadzi do właściwego obrazu krwi, powoduje rozluźnienie umysłu oraz obdarza pogodą ducha”. Dzięki spożywaniu ziaren orkiszu popadamy także w cnotę zadowolenia, a jest to cecha niewątpliwie religijna. Orkisz jest kojący na choroby żołądkowo-jelitowe, alergie pokarmowe, schorzenia związane z przemianą materii, schorzenia reumatyczne, dolegliwości nerwowe i depresje a także szkody wyrządzone przez leki. Orkisz jest dobry dla osób osłabionych, wyczerpanych, niedożywionych. Można zauważyć więc, że o ile główną cechą pokrzywy jest wspomaganie krwi, a imbiru rozgrzewanie wszystkich układów organizmu człowieka, o tyle orkisz wydaje się odpowiadać za nasz układ pokarmowy, który nasyca i uzdrawia. Orkisz związany jest więc z naszym trawieniem i będzie koił i leczył te organy, które za to odpowiadają. Trawienie jednak wiąże się z nerwami i naszym samopoczuciem: kiedy dobrze trawimy, wtedy też nasze emocje i nerwy „trawią się” dobrze. To w żołądku przetwarzamy emocje, których nie strawione resztki wysyłamy do innych organów, by tam rozwijały się w choroby. Orkisz właśnie pozwala tym emocjom strawić się dobrze razem z pokarmem. Należy więc kojarzyć go z nasyceniem, trawieniem i dobrymi emocjami.
O relacji z pszenicą raz jeszcze
Orkisz jest zdecydowanie lepszym niż pszenica budowniczym naszych komórek, zawiera o blisko 50% więcej niż ona białka. Jest też bogatszym źródłem błonnika pokarmowego, a więc ułatwia trawienie wspomagając przy tym działanie układu pokarmowego. W orkiszu występuje duża ilość łatwo przyswajalnego glutenu, a także więcej niż w pszenicy cynku, miedzi i selenu, a przy tym witamin A, E i D. Orkisz ma wyższy niż pszenica stopień strawności i jakości biologicznej. Działa on rozgrzewająco i natłuszczająco będąc przy tym łagodniejszy niż inne ziarna. Tłuszcz orkiszu zawiera więcej niż pszenica fitosteroli, dzięki czemu obniża poziom cholesterolu we krwi. Warto więc sięgać po chleb zrobiony z pełnych ziaren orkiszu, ale także po wszystkie inne produkty wykonane na bazie tego ziarna.
Komentarze (1)
Zdecydowanie polecamy włączyć do codziennej diety ziarno orkiszu. Jest to pyszny zamiennik pszenicy, a przede wszystkim bardzo zdrowy. Bogactwo cennych składników odżywczych, witamin i mikroelementów - te właśnie cechy powinny zachęcić każdego :)