W momencie, w którym stoi nasza cywilizacja, trudno sobie wyobrazić, że istnieją przyprawy, których wartość przekracza rząd nawet kilku dolarów za gram. Cena oczywiście wiąże się nie tylko z powszechnymi cenami importu, paliwa, etc. ale przede wszystkim z bardzo długim i mozolnym procesem wydobycia kwintesencji smaku, a także aromatu. Przedstawicielem tejże grupy jest właśnie nasz bohater – szafran. Szafran to po prostu słupki krokusa, które dopiero ususzone stają się bardzo popularnym dodatkiem do szerokiej gamy dań.
Przyprawę znano już prawdopodobnie za czasów króla Salomona, a jego leczniczą stronę wykorzystywano w starożytnym Egipcie. Za sprawą handlarzy z orientu, trafił do Europy, gdzie na dobre się zadomowił, a jego hiszpańska odmiana jest jedną z najlepszych na całym globie. Teoretycznie skoro jest taki popularny to powinien być tani – nic bardziej mylnego. Podczas suszenia, słupki krokusa tracą swoją objętość nawet o 80%. Dzięki temu są w postaci brunatnoczerwonych nitek, na których gram składa się około 200 owych. Z tego właśnie powodu mamy do czynienia z jedną z najdroższych przypraw na świecie, a gdy wchodzą w grę pieniądze – trafiają się oszustwa. Najlepsza odmiana pochodząca z wyżyn z hiszpańskiej La Manchy słynie ze swojego smaku i aromatu. Szafran uprawia się również w Indiach, Turcji czy Iranie, ale również w innych państwach posiadających dostęp do basenu Morza Śródziemnego.
Mając na względzie jego cenę, a także intensywny smak i zapach oraz cechy barwiące trzeba stosować go z rozwagą. Jego ostry smak goryczy podobno potrafi nawet zabić. W kuchni jest dostępny w dwóch wersjach: oryginalnej - niteczkach, a także w postaci sproszkowanej. Kulinarna popularność szafranu została doceniona na angielskim tronie, gdzie możnowładcy i królowie raczyli się jego niesamowitymi walorami. Dziś jest dodawany w dużej mierze do ryżu, barwiąc oraz nadając mu smaku. Hiszpania słynie z wykorzystywania nici szafranu do znanej na całym Świecie paelli. Włosi wzbogacają nim risotto mediolańskie, a Szwedzi dodają go do chleba. Jego szeroka gama zastosowań oraz możliwości adaptacyjne różnych kuchni są co najmniej imponujące. Polskim akcentem jest wykorzystywanie szafranu do bab „szafranowych”, które po upieczeniu uzyskiwały bogaty, żółty kolor.
Właściwości kulinarne szafranu mają swoje podłoże w składzie, który zawiera wiele cennych przeciwutleniaczy. Te natomiast nadają nitkom leczniczych atrybutów. Strona wspomagająca nasze zdrowie została odkryta tysiące lat przed naszą erą między innymi w starożytnym Egipcie, gdzie szafran wykorzystywano na wiele dolegliwości związanych ze wzrokiem. Starożytni czciciele Zeusa używali go również jako leku przeciw bezsenności, impotencji, katarowi czy złemu samopoczuciu. Jego głównymi zaletami są wsparcia układu immunologicznego, trawiennego, a także psychicznego. Obecne badania potwierdzają, że szafran działa skutecznie jako antydepresant. Akceptuje się jego wykorzystywanie podczas: chorób płuc, migren, reumatyzmów oraz nowotworów.
Szeroka gama zastosowań nie ma końca. Badania na ludziach i zwierzętach potwierdziły, że szafran posiada pokłady energii miłości i może być wykorzystywany jako afrodyzjak. Podobno jego zastosowanie wzmaga popęd seksualny, a także przedłuża akt miłosny i wywołuje silny orgazm.
Komentarze (0)